Zrozum siebie, dawaj i bierz: o skuteczności terapii ISTDP

Terapia ISTDP to doświadczenie intensywne. Możesz zdecydować, że jesteś siebie ciekaw, że Twój świat wewnętrzny istnieje i zachodzą w nim intensywne procesy poznawcze i emocjonalne. Dlatego warto go znać by żyć swoim życiem w pełni. By kochać siebie i innych, by doświadczać miłości.

ISTDP (Intensive Short-Term Dynamic Psychotherapy) opiera się na osiągnięciach dwóch nurtów psychoterapii – psychodynamicznej i poznawczej. Podczas spotkań psychoterapeuta i pacjent szukają źródeł problemów pacjenta. Przeżycia, wspomnienia i uczucia po przepracowaniu przez pacjenta pozwalają mu na przebudowanie sposobu bycia w relacji z samym sobą i innymi ludźmi.

Niestety, samo opowiadanie o problemach i trudnych wspomnieniach nie wystarczy, aby otworzyć się na nowe podejście i inne sposoby radzenia sobie z emocjami. To co leczy to przeżycie, głębokie doświadczenie blokowanych wcześniej emocji. Dlatego też terapeuta z konsekwencją i stanowczością opowiada się po zdrowej stronie pacjenta uruchamiając w ten sposób jego zdolność do aktywności i obserwacji samego siebie.

W ISTDP chodzi o to, żeby terapia jednej osoby lub pary trwała jak najkrócej jak to możliwe. Z tego powodu pierwsza sesja zwana „sesją próbną” jest intensywna i trwa od 2 do nawet 3 godzin. W trakcie, terapeuta ma możliwość postawienia diagnozy, poznania natury problemów i omówienia z pacjentem celów oraz sposóbów pracy. Pierwszy etap terapii to do 10 spotkań trwających od 1 do 1,5 godziny. Po tej turze dochodzi do podsumowania osiągnięć. Jeżeli cel został osiągnięty, terapia jest zakończona, jeżeli nie, spotkania można kontynuować przez kolejne 10 sesji. Terapia zwykle trwa nie więcej niż 40 spotkań.

U podstaw terapii ISTDP leży założenie, że objawy zaburzenia powstają w wyniku konfliktu między nieuświadomionymi emocjami i popędami a czymś w rodzaju wewnętrznego cenzora inaczej superego, który nie pozwala ich świadomie przeżywać. Powoduje to napięcie, rodzaj lęku, którego nie rozumiemy. To napięcie jest tak nieprzyjemne, że organizm próbuje się bronić produkując objawy z którymi pacjent zgłasza się na terapię.

W tym podejściu aktywny musi być zarówno terapeuta, jak i pacjent. Pracę zaczynamy od stworzenia szczerej relacji. Skupienie się na tym jest o tyle istotne, że jeżeli pacjent przez wiele lat miał trudności z kontaktami z resztą otoczenia, będzie nieświadomie bronił się przed kontaktem, ukrywał uczucia i trzymał dystans.

Świadomy pacjent rozumie, że niektóre zdarzenia i uczucia mogą wywoływać u niego lęk, a w efekcie reakcję obronną. Pozwala mu to zdecydować z czego chce zrezygnować, co go paraliżuje i nie pozwala mu nawiązywać relacji z otoczeniem. Nagle jego świat uczuć zaczyna być o wiele głębszy i bardziej różnorodny, a on sam zaczyna z zainteresowaniem badać ten świat.

Wtedy rolą terapeuty jest, pomagać pacjentowi poznawać siebie, pomieszczać emocje przyjemne i te mniej przyjemne, rozumieć otaczającą daną osobę rzeczywistość ze wszystkim co w niej jest.